Przeczytaj notatkę pod rozdziałem.
Wyczerpana po 16 godzinnym locie czekam na taksówkę. Czemu one zawsze tak wolno jadą? Mam tu czekać godzinę czy co. Usiadłam na swojej walizce i czekałam. Minęło ponad dwadzieścia minut i nareszcie zobaczyłam taksówkę, która zatrzymała się przede mną. Taksówkarz wziął od mnie bagaż, a ja wsiadłam do samochodu. Napisałam smsa do Zayna, że już jestem w Ameryce i czekałam aż odpisze, ponieważ wiedziałam, że to zrobi. Nie myliłam się. Nie minęła nawet minuta, a już dostałam odpowiedź.
Od Zayna:
"Już za tobą tęsknie!"
Do Zayna:
"Ja też tęsknie. Kocham cię :) xx"
Kierowca dał mi znak, że mogę wysiadać, tak więc zrobiłam i poczekałam, aż odda mi moją walizkę. Wyjęłam kluczyki do domu z kieszeni i ruszyłam przed siebie.
Otworzyłam drzwi, weszłam i od razu zaczęłam zdejmować kurtkę i buty. Poszłam do kuchni, wlałam sobie wody i usiadłam przed telewizorem. Byłam tak bardzo wyczerpana, że mogłam na sofie nawet zasnąć. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać "Pamiętnik". Zasnęłam coś około czwartej nad ranem.
****
Obudziłam się o dwunastej i pierwsze co zrobiłam to poszłam do łazienki i umyłam zęby. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i stwierdziłam, że wyglądam okropnie. Poszłam po walizkę, wróciłam do łazienki, zamknęłam się i wzięłam prysznic. Wyszłam spod prysznica i wytarłam się ręcznikiem. Zrobiłam lekki makijaż, włosy rozpuściłam i wyszłam z łazienki. Mój tata siedział przed stołem jedząc tosty i czytając poranną gazetę. Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek na powitanie.
- Cześć tatusiu. - powiedziałam i usiadłam obok niego brojąc jednego tosta. Mój ojciec zwinął gazetę, dopił gazetę i uśmiechnął się do mnie szczerze.
- Cześć córciu. Późno chyba przyleciałaś, bo nie słyszałem jak wchodzisz po schodach do swojego pokoju. - powiedział, a ja westchnęłam.
- Byłam strasznie zmęczona i zasnęłam na sofie. I tak zresztą zaraz idę do Kat i dziewczyn przywitać się z nimi. Dawno się nie widziałyśmy i się za nimi strasznie stęskniłam. - powiedziałam i wypiłam herbatę, którą sobie przed chwilą zrobiłam. Tata spojrzał na mnie urażony, a ja zmarszczyłam brwi.
- Co?
- A za starym ojcem nie tęskniłaś? - spytał, a ja się uśmiechnęłam i go przytuliłam.
- Oczywiście, że tęskniłam. Po kolacji pójdziemy do kina? - spytałam.
- Pewnie. - odpowiedział, a ja pocałowałam go znów w policzek i poszłam zanieść walizkę do swojego pokoju.Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po moją nową koszulkę. Zwykła biała koszulka z kotem czarnym i napisem. Wzięłam tą koszulkę, spodenki i buty i poszłam się przebrać do łazienki. Włosy spięłam w kucyka, zrobiłam lekki makijaż, założyłam buty i zeszłam na dół.
Poszłam do kuchni, wzięłam z lodówki jakiś jogurt, założyłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam na świeże powietrze. Spacerowałam po chodniku, rozmyślałam i po chwili zdecydowałam, że pójdę do centrum. Ruszyłam przez główną drogę, weszłam do budynku i skierowałam się do mojego ulubionego sklepu z ciuchami.
Przywitała mnie starsza pani, którą znam prawie od dzieciństwa, pokazała mi piękną czarną sukienkę i poleciła, żebym ją przymierzyła. Tak więc zrobiłam, poszłam do przymierzalni i założyłam tą sukienkę. Wyszłam i pokazałam się starszej pani, a ona powiedziała, że wyglądałam pięknie. Zapłaciłam za sukienkę i poszłam gdzieś poszukać sklepu z telefonami. Po piętnastu minutach trafiłam w dobre miejsce i weszłam do sklepu. Po chwili podszedł do mnie młody chłopak o przyjemnej twarzy i z burzą jasnych włosów.
Poszłam do kuchni, wzięłam z lodówki jakiś jogurt, założyłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam na świeże powietrze. Spacerowałam po chodniku, rozmyślałam i po chwili zdecydowałam, że pójdę do centrum. Ruszyłam przez główną drogę, weszłam do budynku i skierowałam się do mojego ulubionego sklepu z ciuchami.
Przywitała mnie starsza pani, którą znam prawie od dzieciństwa, pokazała mi piękną czarną sukienkę i poleciła, żebym ją przymierzyła. Tak więc zrobiłam, poszłam do przymierzalni i założyłam tą sukienkę. Wyszłam i pokazałam się starszej pani, a ona powiedziała, że wyglądałam pięknie. Zapłaciłam za sukienkę i poszłam gdzieś poszukać sklepu z telefonami. Po piętnastu minutach trafiłam w dobre miejsce i weszłam do sklepu. Po chwili podszedł do mnie młody chłopak o przyjemnej twarzy i z burzą jasnych włosów.
- Pomóc w czymś? - spytał z uśmiechem na twarzy.
- Szukam jakiegoś dobrego telefonu. - odpowiedziałam i też się uśmiechnęłam.
- Dobrze. Proszę za mną. - powiedział - zaprowadził mnie to działu z telefonami. Było ich mnóstwo i nie wiedziałam, który wybrać. Postanowiłam, że wybiorę jeden z najnowszych modeli Samsunga Galaxy S6, wybrałam jeszcze do niego prostą obudowę z flagą Wielkiej Brytanii, zapłaciłam i wyszłam. Mój nowy telefon sprawdzał się niesamowicie, miał dużo opcji i po chwili miałam już ściągnięte parę aplikacji. Po drodze weszłam jeszcze do kawiarni, zamówiłam kawę i ciastko.
Siedziałam jedząc, gdy nagle dostałam smsa, otworzyłam go gdy okazało się, że jest on od Zayna.
Od Zayna:
"Hey słoneczko. Wszystko w porządku? Zadzwoń."
Strasznie tęskniłam za Zaynem, ale nic nie mogłam zrobić, musiałam być dobre kilka milionów kilometrów od niego, jeśli chciałam być z dziewczynami i tatą. Zadzwoniłam do niego od razu. Po chwili usłyszałam jego zaspany głos.
- Heey. Myślałem, że śpisz. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Szukam jakiegoś dobrego telefonu. - odpowiedziałam i też się uśmiechnęłam.
- Dobrze. Proszę za mną. - powiedział - zaprowadził mnie to działu z telefonami. Było ich mnóstwo i nie wiedziałam, który wybrać. Postanowiłam, że wybiorę jeden z najnowszych modeli Samsunga Galaxy S6, wybrałam jeszcze do niego prostą obudowę z flagą Wielkiej Brytanii, zapłaciłam i wyszłam. Mój nowy telefon sprawdzał się niesamowicie, miał dużo opcji i po chwili miałam już ściągnięte parę aplikacji. Po drodze weszłam jeszcze do kawiarni, zamówiłam kawę i ciastko.
Siedziałam jedząc, gdy nagle dostałam smsa, otworzyłam go gdy okazało się, że jest on od Zayna.
Od Zayna:
"Hey słoneczko. Wszystko w porządku? Zadzwoń."
Strasznie tęskniłam za Zaynem, ale nic nie mogłam zrobić, musiałam być dobre kilka milionów kilometrów od niego, jeśli chciałam być z dziewczynami i tatą. Zadzwoniłam do niego od razu. Po chwili usłyszałam jego zaspany głos.
- Heey. Myślałem, że śpisz. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- U mnie jest po dwunastej. - odpowiedziałam.
- To i tak powinnaś spać. Co robisz?
- Siedzę w kawiarni. - odpowiedziałam, a on ziewnął. - Może się jeszcze położysz?
- Niee, chłopacy zaraz przychodzą, a Lukas jeszcze po sobie nie posprzątał, więc muszę ogarnąć. Zadzwonię do ciebie później, okey? - spytał a ja westchnęłam.
- Okey. Kocham cię. - powiedziałam.
- Ja ciebie bardziej i pa mała. - odpowiedział i się rozłączył. Wstałam z krzesła i wyszłam z galerii. Poszłam do domu, poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w dresy i jakoś bluzkę i zeszłam na dół. Wyjęłam z lodówki obiad, odgrzałam go, usiadłam przed stołem i jadłam. Po chwili dostałam smsa. Tym razem był on od Kat.
Od Kat:
"Przychodź do mnie. Czekam. xx"
Do Kat:
"Zaraz będę. xx"
Odpowiedziałam jej, poszłam szybko na górę, ubrałam się w spodenki, jakoś bluzkę, czerwone converse, założyłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z domu. Ruszyłam przez ulicę i po chwili byłam przed drzwiami jej domu, zapukałam. Otworzyła mi pani Johnson, przytuliła mnie i powiedziała, że Kat razem z Hayley i Stellą są na górze. Weszłam po schodach na drugie piętro i zapukałam do drzwi naprzeciwko łazienki.
- Saaam! Tak bardzo za tobą tęskniłyśmy. - odpowiedziała moja przyjaciółka przytulając mnie, a ja odwzajemniłam ten gest.
- Hey dziewczyny. Też za wami tęskniłam, mam pomysł, może przeprowadzicie się w takim razie do Londynu, co? - spytałam z nadzieją i usiadłam na łóżku obok Stelli.
- Chciałyśmy, ale nie mamy na to kasy..no oprócz Kat. - odpowiedziała Hayley, a ja westchnęłam.
- Mogę wam pożyczyć na podróż, a zamieszkacie w tanim wynajmowanym mieszkanku obok mnie i Zayna. Tanio tam mają, bo sama tam wynajmowałam. - odpowiedziałam, a one spojrzały po sobie. Nie rozumiałam, nad czym tu się jeszcze zastanawiać? To był świetny pomysł!
- No nie wiem. Jak ci oddamy? - spytała Stella.
- Nie musicie. To tylko parę funtów, prawda Kat? - spytałam dziewczynę, a ona energicznie potakiwała.
- Okey, ale wszystkie we trzy się tam nie zmieścimy. To by musiało być wielkie mieszkanie, Sam. - powiedziała Hay.
- I jest. Zmieści się tam nawet pięć osób. Nie macie się o co martwić, a teraz mówicie co u was słychać. - powiedziałam, a one zaraz zaczęły mi opowiadać o tym co się działo jak mnie nie było. Miałam nadzieje, że mój plan wypali i dziewczyny przeprowadzą się do Londynu.
- Sam, a co u Zayna? - spytała Stella, patrząc na mnie.
- Wszystko w porządku, musi się teraz zajmować Lukasem..no wiecie..moim kuzynem. - odpowiedziałam, a one się zaśmiały. Rozmawiałyśmy dalej, a temat po chwili schodził na chłopców i nagle mnie olśniło.
- Dziewczyny, słuchajcie. Jak już przeprowadzicie się do Londynu to muszę wam przedstawić dwóch super chłopaków. Mają na imię Louis i Liam, są przyjaciółmi Zayna i są bardzo przystojni. - powiedziałam, a one zaraz zaczęły ustalać, która którego weźmie. Ale był jeden problem.
Dziewczyny są trzy, a chłopców jest dwójka. - Najwyraźniej, któraś z wam weźmie mojego kuzyna Lukasa. - odpowiedziałam, a one zaczęły zaprzeczać, a ja miałam niezły ubaw. Koło godziny osiemnastej wróciłam do domu, żeby pójść do kina z tatą, on jak zawsze ubrał się w garnitur, a ja się ubrałam w nową czarną sukienkę, zeszłam na dół i pojechaliśmy z tatą do kina.
-------------------------------------
Dzisiaj jest o wiele dłuższy i nie mogę się doczekać waszych opinii na jego temat. Bardzo was proszę o zostawianie komentarzy. To dla mnie bardzo ważne. Czytaliście już nową zakładkę: "Ważna informacja"? Jak nie to bardzo was proszę, przeczytajcie ją. I jeszcze raz zachęcam wam do pisania komentarzy, bo to bardzo motywuje. Miłego czytania :) xx
- To i tak powinnaś spać. Co robisz?
- Siedzę w kawiarni. - odpowiedziałam, a on ziewnął. - Może się jeszcze położysz?
- Niee, chłopacy zaraz przychodzą, a Lukas jeszcze po sobie nie posprzątał, więc muszę ogarnąć. Zadzwonię do ciebie później, okey? - spytał a ja westchnęłam.
- Okey. Kocham cię. - powiedziałam.
- Ja ciebie bardziej i pa mała. - odpowiedział i się rozłączył. Wstałam z krzesła i wyszłam z galerii. Poszłam do domu, poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w dresy i jakoś bluzkę i zeszłam na dół. Wyjęłam z lodówki obiad, odgrzałam go, usiadłam przed stołem i jadłam. Po chwili dostałam smsa. Tym razem był on od Kat.
Od Kat:
"Przychodź do mnie. Czekam. xx"
Do Kat:
"Zaraz będę. xx"
Odpowiedziałam jej, poszłam szybko na górę, ubrałam się w spodenki, jakoś bluzkę, czerwone converse, założyłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z domu. Ruszyłam przez ulicę i po chwili byłam przed drzwiami jej domu, zapukałam. Otworzyła mi pani Johnson, przytuliła mnie i powiedziała, że Kat razem z Hayley i Stellą są na górze. Weszłam po schodach na drugie piętro i zapukałam do drzwi naprzeciwko łazienki.
- Saaam! Tak bardzo za tobą tęskniłyśmy. - odpowiedziała moja przyjaciółka przytulając mnie, a ja odwzajemniłam ten gest.
- Hey dziewczyny. Też za wami tęskniłam, mam pomysł, może przeprowadzicie się w takim razie do Londynu, co? - spytałam z nadzieją i usiadłam na łóżku obok Stelli.
- Chciałyśmy, ale nie mamy na to kasy..no oprócz Kat. - odpowiedziała Hayley, a ja westchnęłam.
- Mogę wam pożyczyć na podróż, a zamieszkacie w tanim wynajmowanym mieszkanku obok mnie i Zayna. Tanio tam mają, bo sama tam wynajmowałam. - odpowiedziałam, a one spojrzały po sobie. Nie rozumiałam, nad czym tu się jeszcze zastanawiać? To był świetny pomysł!
- No nie wiem. Jak ci oddamy? - spytała Stella.
- Nie musicie. To tylko parę funtów, prawda Kat? - spytałam dziewczynę, a ona energicznie potakiwała.
- Okey, ale wszystkie we trzy się tam nie zmieścimy. To by musiało być wielkie mieszkanie, Sam. - powiedziała Hay.
- I jest. Zmieści się tam nawet pięć osób. Nie macie się o co martwić, a teraz mówicie co u was słychać. - powiedziałam, a one zaraz zaczęły mi opowiadać o tym co się działo jak mnie nie było. Miałam nadzieje, że mój plan wypali i dziewczyny przeprowadzą się do Londynu.
- Sam, a co u Zayna? - spytała Stella, patrząc na mnie.
- Wszystko w porządku, musi się teraz zajmować Lukasem..no wiecie..moim kuzynem. - odpowiedziałam, a one się zaśmiały. Rozmawiałyśmy dalej, a temat po chwili schodził na chłopców i nagle mnie olśniło.
- Dziewczyny, słuchajcie. Jak już przeprowadzicie się do Londynu to muszę wam przedstawić dwóch super chłopaków. Mają na imię Louis i Liam, są przyjaciółmi Zayna i są bardzo przystojni. - powiedziałam, a one zaraz zaczęły ustalać, która którego weźmie. Ale był jeden problem.
Dziewczyny są trzy, a chłopców jest dwójka. - Najwyraźniej, któraś z wam weźmie mojego kuzyna Lukasa. - odpowiedziałam, a one zaczęły zaprzeczać, a ja miałam niezły ubaw. Koło godziny osiemnastej wróciłam do domu, żeby pójść do kina z tatą, on jak zawsze ubrał się w garnitur, a ja się ubrałam w nową czarną sukienkę, zeszłam na dół i pojechaliśmy z tatą do kina.
-------------------------------------
Dzisiaj jest o wiele dłuższy i nie mogę się doczekać waszych opinii na jego temat. Bardzo was proszę o zostawianie komentarzy. To dla mnie bardzo ważne. Czytaliście już nową zakładkę: "Ważna informacja"? Jak nie to bardzo was proszę, przeczytajcie ją. I jeszcze raz zachęcam wam do pisania komentarzy, bo to bardzo motywuje. Miłego czytania :) xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz