sobota, 28 czerwca 2014

Chapter 4

Zayn's POV

Była szósta rano, wziąłem prysznic i ubrałem się w codzienne ubrania. Zeszedłem na dół do kuchni i zrobiłem sobie śniadanie, gdy nagle zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu pisało: "Liam", szybko odebrałem.
- Siema stary! Co tam? -usłyszałem głos mojego najlepszego przyjaciela.
- Siema Li, wszystko okej a u ciebie? - odpowiedziałem, jedząc kanapkę i po pijąc ją kawą. 
- Jakoś leci, a z twoją dziewczyną dobrze? - pyta, a ja tylko fukam głośno.
- To nie moja dziewczyna, idioto. - odpowiadam do słuchawki, a on się śmieje.
- Okej, okej. Mam do ciebie sprawę. Możemy się spotkać dzisiaj o 15.00? -pyta.
- Niech ci będzie, ale po co? - pytam znowu.
- Powiem ci na miejscu. - mówi, a po chwili słyszę pykanie informujące zakończenie połączenia.Odkładam komórkę i dokańczam śniadanie. Usiadłem przed telewizorem i włączyłem go. Leciał właśnie jakiś program, który nie był za ciekawy, więc przełączyłem na inny. Po 20 minutach postanowiłem, że zadzwonię do Sam i sprawdzę, czy u niej wszystko okej. Po czterech sygnałach usłyszałem jej anielski głos w słuchawce.
- Hey Zayn, coś się stało? -spytała.
- Nie, chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko w porządku u ciebie. -powiedziałem.
- Tak, u mnie wszystko dobrze, a u ciebie? -spytała.
- Jest okej, mogę do ciebie wpaść o 12.00? - spytałem z nadzieją.
- Tak, pewnie. - odpowiedziała, a ja uśmiechnąłem się do siebie.
- Dobra, to ja lecę nara mała. - powiedziałem, śmiejąc się.
- Ughh, pa. - powiedziała, fukając głośno.

Samantha's POV

Po krótkiej rozmowie z Zayn'em, postanowiłam zadzwonić do taty i powiedzieć, że jutro przyjeżdżam na święta. 
- Cześć tato! -powiedziałam do słuchawki.
- Cześć kochanie, kiedy przyjeżdżasz na święta? - spytał.
- Dzisiaj wieczorem ma samolot. - odpowiadam.
- Wiesz kochanie, możemy porozmawiać później, bo teraz się śpieszę. -odpowiedział. Przez chwilę zastanawiałam się, czy on coś przede mną ukrywa?
- Dobrze, zadzwonię jeszcze dziś wieczorem. -powiedziałam i się rozłączyłam. Siedziałam na łóżku jeszcze przez dłużą chwilę, aż w końcu wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się przebrać, bo byłam jeszcze w piżamie. Była w końcu 7.20. Ubrałam luźny dres, kremową bokserkę pod szary sweter z napisem "Yes." Resztę czasu spędziłam przed telewizorem oglądając mój ulubiony serial: "Pamiętniki Wampirów". Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku do szklanki. Miałam jeszcze 20 minut do przyjścia Zayn'a, więc spokojnie usiadłam na kanapie i dokończyłam oglądanie. Po krótkich 20 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, więc szybko wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi, otwierając je chłopakowi. Zaproponowałam mu, żeby usiadł na kanapie a ja pójdę po coś do picia. Po około 2-3 minutach wróciłam z dwiema szklankami soku i usiadłam na kanapie obok niego.
- Dziękuję. -odpowiedział, biorą ode mnie szklankę.
- Nie ma za co. - odpowiedziałam. Przez cały czas trwała grobowa cisza, chciałam ją przerwać, ale wolałam czekać aż on się odezwie.
- Chciałbym z tobą porozmawiać, Sam. -powiedział mulat, a ja nie odpowiedziałam, więc dodał: - Nie wiem co ze mną jest, ale przy tobie czuję się jakbym...em..nie wiem jak to sformułować....Samantha..ja się chyba w tobie zakochałem i nie wiem czy ty odwzajemniasz moją miłość. - powiedział, a ja spuściłam głowę i w tej chwili patrzyłam się na swoje dłonie. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Powiedzieć: "Tak Zayn, ja też jestem w tobie zakochana?" Czy to nie głupie? Może i tak, ale tak właśnie się czułam i nie wiedziałam, czy mam mu to powiedzieć, czy też nie. Zdecydowałam, że mu powiem.
- Zayn..ja...ja..też jestem w tobie zakochana. -ostatnie słowa wyszeptałam i nie byłam pewna czy to usłyszał, ale kiedy się na niego spojrzałam, on już się na mnie patrzył swoimi pięknymi tęczówkami.
- Sam, kocham cię. -powiedział, a ja od razu poczułam motylki w moim brzuchu.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam, a on mnie namiętnie pocałował.

****
Zayn's POV

Miałem jeszcze 10 minut do spotkania z Liam'em, nie wiedziałem o co mu chodzi. Kiedy byłem u Sam spytałem się jej czy zostanie moją dziewczyną, a ona się zgodziła. Byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi, więc szybko podszedłem do nich i je otworzyłem. Zaprosiłem Liam'a do mieszkania i powiedziałem, żeby usiadł na kanapie, a ja pójdę szybko do łazienki. Po 3 minutach wróciłem i usiadłem obok mojego najlepszego przyjaciela. Był przygnębiony, tylko to mogłem wyczytać z jego miny.
- O co chodzi? -spytałem
- Stary, mam raka.

__________________________________________________

Hej, hej! Co tam u was? Przepraszam, że tak długo nie dodawałam tak tego rozdziału, ale czekałam na komy :( Słuchajcie, jeżeli czytacie moje opowiadanie to błagam komentujcie! To dla mnie ważne :(


2 komentarze: