poniedziałek, 30 czerwca 2014

Chapter 5

****

Zayn's POV

Siedziałem jak zawsze na łóżku w moim pokoju, gdy nagle zadzwonił telefon, odebrałem natychmiast.
- Helo? - powiedziałem do słuchawki.
- Cześć, co tam? - usłyszałem głos Sam i od razu poprawił mi się humor.
- Wszystko w porządku skarbie, a u ciebie? - spytałem 
- Jest okej, mogłabym do ciebie wpaść? Gdzieś tak za godzinę? - powiedziała nie pewnie.
- Pewnie, wpadaj kiedy chcesz. - powiedziałem do słuchawki.
- Okej, ja lecę pa. - powiedziała i po chwili usłyszałem dźwięk kończącego się połączenia. Poszedłem na dół  do kuchni i nalałem sobie szklankę wody, po to by za chwilę ją wypić. Przez cały czas myślałem jak to się stało, że Liam ma raka. Ciągle w głowie miałem jego słowa i to mnie przerażało. Przerażał mnie fakt, że mogę stracić swojego najlepszego przyjaciela. Chciałem mu pomóc, ale nie miałem jak i to było najgorsze. Usiadłem na kanapie, oparłem ręce o kolana i rozmyślałem. Trwało to jeszcze jakoś godzinę, aż usłyszałem dzwonek do drzwi i szybko podszedłem do nich, alby je otworzyć. Przed moimi drzwiami stała mokra Samantha. Powiedziałem, żeby szybko weszła do domu, a ja przyniosę jej jakieś ręczniki i nowe ubrania. Po 10 minutach zeszedłem na dół z potrzebnymi ubraniami i ręcznikami. Dałem jej jakieś moje dresy i długą czerwoną podkoszulkę, a ona podziękowała i poszła się przebrać do łazienki. Przypomniałem sobie, że jeszcze dzisiaj mówiła, że musi mi coś powiedzieć, ale nie mówiła co. Czekałem aż wróci z łazienki. Po około 15 minutach wróciła ubrana w moje ciuchy i usiadła obok mnie.
- Chciałaś mi coś powiedzieć. - powiedziałem siląc się na choćby najmniejszy uśmiech.
- A tak..em..wyjeżdżam za parę godzin do Ameryki na święta do mojego starego domu. - powiedziała, patrząc na swoje ręce. Nie wiedziałem co powiedzieć, jednocześnie byłem zły, że mi wcześniej nie powiedziała i byłem też smutny, bo wiedziałem, że będę za nią tęsknić. 
- Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś? - spytałem, patrząc na moją dziewczynę, a ona nadal nic nie mówiła. - Musisz mi mówić wszystko. - dodałem, a ona nareście podniosła głowę i spojrzała na mnie swoimi pięknymi zielonymi oczyma. 
- Przepraszam. - powiedziała, a ja ją do siebie przytuliłem.
- Nic się nie stało. - powiedziałem przyciszonym głosem. 

****

Samantha's POV

Siedziałam na łóżku i się pakowałam. Naprawdę nie chcę wyjeżdżać, chciałabym zostać z Zayn'em i nie jechać, aż tak daleko. Dokładnie wiedziałam, że będę za nim tęsknić. Po 20 minutach zeszłam na dół, wzięłam kluczki od samochodu i pojechałam na lotnisko. Usiadłam na krześle obok jakieś starszej pani i czekałam na samolot. W małym głośniku na samym końcu poczekalni przemówił głos:
- Samolot do Ameryki za 20 minut wylatuje, proszę zacząć wsiadać.
Wzięłam swoje walizki i wsiadłam do samolotu. Przez całą podróż spałam, gdy rano o około 06.00 nad ranem usłyszałam głos, że mamy wysiadać szybko wzięłam swoje rzeczy i wyszłam ze samolotu. Przed lotniskiem czekał na mnie tata, więc szybko do niego podeszłam i się przywitałam.
- Cześć tato! 
- Hej kochanie, jak się czujesz? - spytał, pełen troski.
- Bardzo dobrze, a ty? - spytałam, uśmiechając się. 
- W porządku, daj mi te walizki. - powiedział, a ja mu je oddałam.
Jechaliśmy ponad 2 godziny, aż w końcu samochód zwolnił, a ja wysiadłam i od razu poszłam do swojego pokoju. Jak zawsze był on piękny, cały ozdobiony i prawie wszędzie było coś z Wielkiej Brytanii. Kochałam mój pokój, przypominał mi zawsze o tym jakiego miałam świra na punkcie UK.
Usiadłam na łóżku i po chwili usłyszałam dzwonek moje telefon, więc go poszukałam w mojej torebce. Kiedy w końcu znalazłam, zerknęłam na wyświetlacz, było na nim napisane "Zayn", więc od razu odebrałam.
- Halo? - powiedziałam.
- Cześć mała, jak podróż? - słyszałam w jego głosie nutkę tęsknoty. Nie dziwiłam mu się, ja też za nim okropnie tęskniłam.
- Dobrze. Co robisz? - spytałam.
- Nic, a ty? 
- Siedzę na łóżku i myślę. - odpowiedziałam szczerze.
- O czym? 
- O tobie, o nas. Bardzo tęsknie. - powiedziałam. 
- Ja za tobą też kochanie. - powiedział.
- Sam! Chodź na obiad! - usłyszałam ja mój tata woła mnie na obiad.
- Muszę już kończyć, później zadzwonię. Kocham cię. - powiedziałam szybko.
- Ja ciebie też. - odpowiedział, a ja zakończyłam połączenie i zeszłam na dół. 



4 komentarze: