piątek, 13 czerwca 2014

Chapter 3


Minął tydzień, Zayn cały czas mnie odwiedzał, dowiedziałam się o nim bardzo wielu rzeczy, a on on mnie.

Jego ojciec zmarł kiedy miał 16 lat w wypadku samochodowym, jego mama wciąż nie może się po tym pozbierać.

W sumie troszeczkę ją rozumiem, tylko mi umarła mama, czułam się wtedy beznadziejnie, miałam wszystkiego dość, nic dla mnie nie istniało, wszystko wdziałam w czarno-białych kolorach. Teraz jest znacznie lepiej, poukładałam sobie wszystko i zrozumiałam, że mama nie chciałaby żebym była smutna.

Opowiedział mi też o jednym chłopaku, który zamordował mu parę miesięcy temu dziewczynę, nie pamiętam jak miał na imię, chyba Niall..tak Niall. Był blondynem, a właściwie brunetem, kiedyś byli przyjaciółmi, ale kiedy Zayn chciał przestać brać narkotyki dla swojej dziewczyny, Niall się od niego odwrócił i pewnej nocy postrzeli mu dziewczynę na jego oczach.

Zayn mówił mi to z łzami w oczach, było po nim widać, że się jeszcze nie pozbierał, w sumie, kto by się pozbierał? Ta historia nie dawała mi spać, ciągle o niej myślałam. A co jeśli go spotkam? A co jeśli to mi się przydarzy?

Nie mogłam na to pozwolić, gdybym go zobaczyła na pewno bym uciekła, a co można innego zrobić? Mam 21 lat, chcę żyć, bawić się, imprezować, poznawać, nie chcę mieć żadnych przeszkód na tej drodze, ale to nie ode mnie zależy..

***

Był piątek, Zayn miał mnie dziś zabrać na kolację, mówił: "Pokażę ci coś, co ci się na pewno spodoba" nie wiedziałam o co mu chodziło, więc się zgodziłam.

Miałam pół godziny na przyszykowanie się, postanowiłam tak dla odmiany pójść do fryzjera, zdecydowałam się na dość w tym momencie modną fryzurę.

Zapłaciłam za usługę 30 złotych i szybko poszłam do domu, weszłam na górę się przyszykować. Założyłam krótkie spodenki, czarną bluzkę z kamizelką, a do tego czarne conversy i czarne okulary, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa. 

Zeszłam na dół zrobić sobie herbatę, gdy nagle zadzwonił dzwonek. 
- Gotowa? - zapytał mulat.

- Gotowa. - potwierdziłam.

- Odwróć się na chwilę. - powiedział.  Odwróciłam się, a on się tylko uśmiechnął.

- Nowa fryzura? Ładnie ci. - mówił z uśmiechem.

- Dziękuje panu. - odpowiedziałam. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy, przez cały czas Zayn się nie odzywał, postanowiłam przerwać niezręczną, przy najmniej dla mnie chwilę. 

- To powiesz mi gdzie jedziemy? - spytałam, próbując nawiązać jakoś rozmowę.

- Przecież ci mówiłem na kolację. - odpowiedział, zerkając na mnie z uśmiechem. Nie wiem co on knuje i zaczynam się obawiać, że nie jedziemy do muzeum. Po dziesięciu minutach Zayn zatrzymał się w nieznanym mi miejscu. Czułam, że moje obawy się sprawdziły. Bałam się. 

- Zayn..gdzie my jesteśmy? - spytałam chłopaka, ale on mnie ignorował. Nie wiedziałam co mam robić, nie wiedziałam gdzie jesteśmy.

- Zayn! Mówię do ciebie! - krzyknęłam z łzami w oczach, a Zayn momentalnie się odwrócił i podszedł do mnie, ale ja się cofnęłam. Zayn stał jak wyryty, ale mnie przerażał ktoś kto za nim stał..to był on. Niall.

- Sam... - chłopak chciał mi wszystko wytłumaczyć, ale ja go nie słuchałam i patrzyłam się na Niall'a.

- Odwróć się. - powiedziałam z przerażaniem. Zayn się odwrócił i to co zobaczył, zwaliło go z nóg.

- Co ty tu robisz!? - zaczął się wydzierać na chłopaka, a on tylko się uśmiechał.

- Przyszedłem odwiedzić przyjaciela.- odpowiedział blondyn.

- Nie jesteśmy przyjaciółmi! Idź stąd! - krzyczał bez końca, a tam ten nawet nie drgnął.

- Ładną masz to dziewczynę. - powiedział chłopak, uśmiechając się do mnie. Przyznam, bałam się go.

- Zostaw ją! - odpowiedział Zayn.

- Spokojnie..nie chcę jej nic zrobić. - odpowiedział.

- Ta, jasne. Daruj sobie. - odpowiedział mulat, już nie krzycząc.

- Naprawdę, nic jej nie zrobię, przysięgam. - odpowiedział chłopak.

- Daruj sobie, a teraz zejdź nam z drogi. - powiedział Zayn. Kiedy już miałam przejść obok Niall'a, ten mnie złapał i zatrzymał.

- Uważaj na siebie, mała. - szepnął mi wprost do ucha. Miałam się go bać? Sama nie wiedziałam.
Szliśmy jeszcze jakieś 10 minut, aż w końcu zaczęły mnie nogi boleć, więc Zayn wziął mnie na ręce. Ciągle się zastanawiałam nad tym, skąd się tam wziął Niall.

- Śpisz? - szepnął do mnie.

- Nie, gdzie idziemy? - spytałam.

- Zobaczysz, to niespodzianka. - odpowiedział. Jedno mnie martwiło, to czy mi też się przytrafi los ten co byłej dziewczynie Zayn'a? Nie wiedziałam o niej za dużo, właściwie tylko to jak umarła, nic więcej. Z zamyślenia wyrwał mnie Zayn, stawiając na ziemię.

- Opowiesz mi coś o swojej byłej? - spytałam, a chłopak się odwrócił i popatrzył mi wprost w oczy.

- Po co? - spytał ironicznie.

- Chciałabym się czegoś o niej dowiedzieć. - odpowiedziałam.

- No, dobrze. - powiedział, a za chwilę dodał. - Nazywała się Caroline, była w twoim wieku, miała  brązowe włosy, ale z czasem przefarbowała je na rudo, zielono-brązowe oczy i bladą skórę. Była bardzo piękna i sprawiała, że zawsze się uśmiechałem. Była dla mnie bardzo ważna i nigdy nie chciałem, żeby coś jej się stało. -opowiadał mi, a ja nie mogłam nic powiedzieć, dokładnie nie wiedziałam jak się czuję. Byłam smutna? Tak. Byłam też oszołomiona.

- Masz jakieś jej zdjęcia? - spytałam, a on wyjął telefon i zaczął przeglądać galerię. Po paru sekundach pokazał mi zdjęcie ślicznej dziewczyny, na prawdę była przepiękna.

- Choć, jeszcze nie pokazałem ci tego co chciałem ci pokazać.- powiedział uśmiechając się do mnie tajemniczo. Szliśmy ścieżką przez las, aż w końcu przed moimi oczyma zobaczyłam pięknie zdobione lampkami gałęzie, a na ziemi leżał koc.

- Jak tu pięknie. - powiedziałam, rozglądając się.

- Cieszę się, że ci się podoba. - powiedział, wskazując mi, żebym usiadła na kocu, co od razu zrobiłam.

- Jesteś głodna? - spytał.

- Troszeczkę. - odpowiedziałam, a Zayn wyją coś z koszyka.

- Proszę. - podał mi jakoś kanapkę, a ja wzięłam gryza.

- Smakuje ci? Z serem, szynką i pomidorem. Mam nadzieje, że cię nie otruje. - powiedział, a ja się tylko zaśmiałam.

- Jest bardzo dobra. - powiedziałam. Siedzieliśmy tam i rozmawialiśmy z jakieś pół godziny.

Zaczęliśmy się zbierać, a po jakiś 20 minutach byliśmy przed moim domem.

- Mogę do ciebie jutro wpaść? - spytał się mnie Zayn.

- Pewnie. - odpowiedziałam, otwierając sobie drzwi do domu.

- Dobranoc. - powiedziałam na odchodne.

- Dobranoc. - powiedział podchodząc do mnie i pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek.


-----------------------------------------------------------------
Hej, jak wam się podoba rozdział? Na początek przepraszam za to, że tak długo nie dodawałam go, ale nie miałam czasu, wiecie.. wystawianie ocen -,- Chciałabym wam podziękować za to, że chociaż jakieś 2 osoby czytając tego bloga, dla mnie to na prawdę ważne i chciałabym, żebyście wszyscy komentowali posty. Byłabym bardzo wdzięczna! xx

2 komentarze:

  1. Rozdział boski czekam na kolejny ! <3

    http://dd-fanfiction.blogspot.com/ - szesnastoletnia Alison Fox od urodzenia mieszkała z rodzicami w wiecznie słonecznym Los Angeles. Gdy dziewczyna miała jedenaście lat jej matka oświadczyła, że się wyprowadza, rozwiodła się z jej ojcem i przeprowadziła się do Londynu. Nie utrzymywała kontaktów z córką, ale wszystko zmienia się, gdy dziewczynie marzy się uczyć w najlepszej szkole tańca na wyspach. Niestety dziewczyna nie wiedziała jaki jest nowy syn jej mamy. Tak jak przewidywała przy pierwszym spotkaniu zaczęli sobie skakać do gardeł. Najważniejsze była dla niej nauka tańca. Jak bardzo zmienią się relacje jej z przyrodnim bratem ? Co będzie jak okaże się, że jej nauczycielem jest bliźniak Louis'a Tomlinsona z 1D ? Jak będą wyglądać ich lekcje ? Czy między nimi będą tylko relacje uczennica - nauczyciel ?

    OdpowiedzUsuń