poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Epilog

 Stay

Samantha POV

Siedziałam oparta o łóżko, przeglądałam tumblr, aż usłyszałam telefon.

- Halo? - powiedziałam do słuchawki.

- Samantha Malik? - usłyszałam i potwierdziłam. - pani mąż został brutalnie pobity. Sprawcy jeszcze nie znamy. Pani mąż znajduje się w Szpitalu św. Tomasza w Londynie. Rozumiem, że jest pani za granicą? - spytał, a ja tylko potakiwałam. Poczułam mocne ukucie w sercu. Bałam się. Tak strasznie bałam się.

- Prosiłbym panią o przylecenie do męża. Sprawa jest poważna.

- Dobrze. Rozumiem. - odpowiedziałam i usłyszałam dźwięk oznaczający koniec połączenia.

Upadłam na kolana i zaczęłam płakać. Boże, dlaczego mi to uczyniłeś? Czym sobie na to zasłużyłam?


***


Po wylądowaniu wsiadłam do taksówki i pojechałam od razu do szpitala. Lekarz Nathan Holmes powiadomił mnie, że Zayn jest w ciężkim stanie i na razie znajduje się na OIOMie.

Byłam przestraszona. Doktor pozwolił mi do niego wejść tylko na 10 minut.

- Sam...- szepnął Zayn. Podeszłam do niego szybko i złapałam go za rękę.

- Ci..Jestem tu. Kocham cię bardzo mocno. Jestem tu. - powiedziałam załamana.

- Musisz uciec. On..nie..pozwoli ci żyć. Musisz uciekać. - szeptał, a ja nic z tego nie rozumiałam. Nie mogłam uciec. Nie teraz kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży! Nie teraz!

- Zayn..

- Musisz. On cię zabije. Nie mogę cię narażać. Musisz. Nie masz innego wyboru. Ja już cię nie ochronię. - szepnął, a ja jedyne co zrobiłam to go pocałowałam, a następnie wybiegłam.


***

3 lata później


- Rose! Uważaj mała! Poczekaj jeszcze chwilkę. - powiedziałam do małej i złapałam ją za rączkę. Wyszłam z samolotu, złapałam taksówkę i poszłyśmy z Rosie pochodzić po parku. Mała biegała wokół innych dzieci a ja śmiejąc się patrzyłam się na nią. Nie zauważyłam kiedy wpadłam na jakiegoś faceta. Miał czarne włosy i czekoladowe oczy. Nie to niemożliwe...

- Samantha..- powiedział zszokowany Zayn. A co ja mam powiedzieć!? Zmienił się. Był chudszy i miał dużo tatuaży.

- Heey! Wow. Zmieniłeś się. - powiedziałam niepewnie.

- A taak. - odpowiedział i niech mnie diabli wezmą. Podbiegła do nas Rose.

- Mamusiuu! Kto to? - spytała patrząc na swojego tatusia.

I to co się stało było do przewidzenia. Zayn spojrzał na mnie, a potem na nią. Stał zszokowany.

- Zayn...to twoja córeczka Rose.




Heey! I tu niespodzianka. Nie było żadnego komentarza pod tamtym rozdziałem i to mnie trochę zasmuciło. Nie wiem czy napiszę drugą część. Czas pokaże.

3 komentarze:

  1. JESTEM UZALEŻNIONA, tak jestem uzależniona od tego opowiadania. Brakuje mi przymiotników żeby je opisać, bo genialne to stanowczo za mało. To teraz postaw się w sytuacji UZALEŻNIONEJ mnie, która codziennie wchodzi na Twojego bloga z nadzieją na nowy rozdział, na który czasami trzeba sporo poczekać, ale nie ważne, bo jak mają one być takie to ja mogę poczekać, bo warto ! Ale jakby Ci się udało dodawać rozdziały trochę częściej to będzie mega. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju dziękuje! To kwestia mojej weny i komentarzy, bo to one mnie motywują. Zastanawiam się nad drugą częścią tego opowiadania :) ♥ xx

      Usuń
  2. 26 year old Environmental Specialist Taddeusz Kinzel, hailing from Picton enjoys watching movies like "Outlaw Josey Wales, The" and Knapping. Took a trip to Teide National Park and drives a McLaren F1. odwiedzic ich strone internetowa

    OdpowiedzUsuń