środa, 29 października 2014

Chapter 12

Siedziałam obok niego w ciszy. Wiedziałam, że Zayn straci zaraz panowanie, więc zdecydowałam mu powiedzieć.

- Nie. - odparłam z spuszczoną głową.

- Dobrze. Pójdę teraz do niego i rozwalę mu łeb. - warknął i wyszedł z domu. Chciałam go zatrzymać, ale nie zdążyłam.

Szczerze bałam się o Nialla, nikt nie powinien oglądać Zayna w takiej furii. Poszłam do kuchni i nalałam sobie szklanki wody. Poszłam na górę wziąć kąpiel, ale gdy weszłam do łazienki pomyślałam, że jeszcze nie czas na kąpiel ani na pójście do łóżka. Postanowiłam więc, że pójdę do klubu. Mimo wszystko wiedziałam, że nie powinnam. Ubrałam swoje najlepsze ciuchy, zeszłam na dół i napisałam krótki liścik do Zayna o tym gdzie będę.



*2 godziny później*

Zayn's POV



Wszedłem do domu i od razu rzuciła mi się jaskrawa kartka przylepiona na lodówce. Zdjąłem buty i poszedłem ją przeczytać. Był to krótki list od Sam, mówiący, że będzie w klubie i wróci późno. Super! Jeszcze tego mi brakowało! Czy ta dziewczyna nie może siedzieć w miejscu i czekać na mnie spokojnie? Wziąłem komórkę z kieszeni i napisałem szybkiego SMSa do Samanthy.
"Gdzie ty jesteś!? Wracaj do domu! NATYCHMIAST!"
Wiedziałem, że nie mogę jej rozkazywać, ale bałem się. Bałem się tego, że ten drań ją znajdzie i zrobi to samo jak z...Dlaczego nadal nie mogę wymówić ani myśleć o jej imieniu!? Ta pustka mnie rozsadza od środka.

Wstałem z krzesła i podszedłem do mini barku, sięgnąłem po whisky i napiłem się. Nic nie mogło mi już pogorszyć humoru. Jeżeli Sam zaraz nie wróci, sam po nią pojadę. Nie wiem gdzie jest, ale i tak ją znajdę! Napiłem się jeszcze i poszedłem na górę do mojego pokoju. Leżałem długo na nim i czekałem aż ta przeklęta dziewczyna wróci.

Kiedy byłem u tego gnoja spuściłem mu takie lanie, że aż do śmierci je zapamięta. Nie mogłem pozwolić by się zbliżał do Sam. Minuty, a potem godzina i jeszcze jedna..

Gdzie jest Samantha do cholery!? Pobiegłem na dół, założyłem buty i kurtkę. Namierzyłem je komórkę i po kwadransie byłem już pod klubem gdzie była Sam.

Wszedłem do środka i od razu ja zobaczyłem. Flirtował z nią jakiś młody chłopak, który miał zaledwie 20 lat. Podszedłem do nich szybkim krokiem i odciągnąłem go od niej, posługując się moimi pięściami. Sam krzyczała, żebym przestał, ale ja jej nie słuchałem. Nikogo już nie słuchałem. Miałem już wszystkiego po dziurki w nosie. Samantha jeszcze raz krzyknęła i zaczęła odciągać mnie od tego gnoja. Nadałem mu jeszcze jeden mocy kopniak w brzuch i przestałem. Sam patrzyła na mnie z dezaprobatą, jakbym ja zrobił źle. Po co tu przychodziła? Złapałem ją za ramie i wyszedłem z klubu, a ona szarpała się ze mną nieubłaganie.
- Przestań kobieto! - krzyknąłem, a ona wybuchła płaczem. Nigdy nie mogłam na nią patrzeć w takiej sytuacji. Bałem się, że mnie znienawidzi. Osunęła się na kolana i szlochała. Przykucnąłem obok niej i pogładziłem ją po policzku.
- Przepraszam. - szepnąłem i ją przytuliłem. Ona wtuliłam się do mnie i szlochała. - Ciiiiii. - mówiłem spokojnie aż przestała płakać i wstała. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się lekko, ale zaraz zesmutniała z powrotem.
- Co się stało, kochanie? - spytałem, podchodząc do niej i przytulając ją mocno.
- Nie zrobiłeś Niallowi krzywdy, prawda? - spytała, a ja poczułem gniew. Co on ją obchodził!?
- To chyba nie jest ważne, co? - spytałem podirytowany.
- Nie.. - odpowiedziała i westchnęła. Odsunąłem ją od siebie, podniosłem jej podbródek i pocałowałem namiętnie.


------------------------------------------------------------------

I już XII rozdział! Matko, myślałam, że już go nie napiszę nigdy. Bardzo miło mi było dowiedzieć się w mojej szkole, że starsze ode mnie dziewczyny czytają ten fanfiction. Pytanie były typu: Czy ona będzie z Niallem czy z Zaynem? Musicie czekać cierpliwie :) Mam nadzieje, że rozdział wam się spodobał. Miłej lektury :D ^^

2 komentarze:

  1. Czuje niedosyt po tym rozdziale, chcę więcej, więcej, więcej!!! Mimo to, ten rozdział był cudowny... Czekam na nexta z ogromną niecierpliwością <3 Pisz szybko kochana, bo oszaleję :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń