piątek, 6 czerwca 2014

Chapter 1

Obudziły mnie promienie słońca, było bardzo jasno, uznałam, że jest bardzo wcześnie, więc wstałam z łóżka i poszłam na dół do kuchni.

Na śniadanie zjadłam odgrzewane czekoladowe płatki na mleku, po zjedzeniu weszłam na górę wziąć prysznic. Prysznic zajął mi 10 minut, zawsze kochałam siedzieć godzinami w wanie kąpiąc się w bąbelkach. Ubrałam krótkie szorty do tego czarną koszulkę w kwiatki i trampki, po czym wyszłam się przejść po okolicy.

***


Spacerowałam po parku patrząc co chwila, co dzieci robią na placu zabaw.

Pamiętam te dni, kiedy mama zabierała mnie na plac zabaw w Ameryce, zawsze się huśtałam w tym samym miejscu i na tej samej huśtawce.

Podeszłam do najbliższej huśtawki i zaczęłam się huśtać. Nie pamiętam kiedy słońce już zaszło i było po godzinie 20.00. Zeszłam z huśtawki i prze truchtałam do najbliższej ławki.

Zobaczyłam jak jakiś chłopak, mulat, idzie w moją stronę, był nawet bardzo przystojny. Usiadł obok mnie, zauważyłam, że był smutny, chciałam zapytać czy wszystko z nim okej, ale zdecydowałam, że nie zapytam.
- Hej. - powiedział przygnębiającym tonem chłopak.
- Hej. - odpowiedziałam.
- Jak masz na imię? - spytał.
- Samantha, ale wolę jak mówią Sam, a ty?
- Sam..ładnie. - odpowiedział, cytując a po chwili dodał, wyciągając do mnie rękę w przyjaznym geście. - Jestem Zayn.
- Dziękuje. - odpowiedziałam i odwzajemniłam jego gest.
- Jesteś nowa? - spytał i podniósł głowę by spojrzeć na mnie. Miał bardzo piękne oczy w kolorze ciemnego brązu i bardzo wyraziste rysy twarzy.
- Tak, wprowadziłam się tu wczoraj, a dlaczego pytasz? - odpowiedziałam też mu się przyglądając.
- Po prostu nigdy cię tu nie wydziałem, skąd pochodzisz? - to jakaś ankieta? Chcę mnie lepiej poznać? Nie wiem o co w tym chodzi, ale postanowiłam odpuścić
- Z Ameryki, czemu tak cię interesuje moje życie? - spytałam się chłopaka siedzącego naprzeciwko mnie.
- Tak po prostu, chcę cię lepiej poznać. - odpowiedział obojętnym tonem.
- Dlaczego? - spytałam ponownie.
- A dlaczego ty zadajesz tyle pytań? - spytał, uśmiechając się do mnie.
- Nie wiem. - odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
 
- No właśnie, dałabyś mi swój numer? Byśmy się umówili później na kawę. - spytał dość obojętnym tonem.
- Okej, mogę. - odpowiedziałam i dałam mu swój numer, a on mi. Po chwili już się żegnaliśmy.
- Za dzwonie do ciebie później, okej? - spytał. 
- Okej - odpowiedziałam, a on pocałował mnie w policzek i odszedł. Czułam się trochę dziwnie w tej sytuacji, nie wiedziałam co mam robić. Mimo wszystko wróciłam do domu, wzięłam prysznic i położyłam się spać.

***


Obudziłam się o godzinie 13.00 i zerknęłam na telefon, miałam trzy nieodebrane połączenia od taty i jeden sms od Zayn'a. Otworzyłam go szybko.

Od Zayn'a:

Hej, chciałabyś pójść do kina o 19.00? xx Zayn

Do Zayn'a:

Tak, pewnie.

Nie wiedziałam co się  ze mną dzieje, gdyby moja mama teraz obok mnie była, powiedziałaby, że się w nim zakochałam, ale ja wiedziałam jedno, nigdy nie zakochuj się w nowo poznanym chłopaku. 

Resztę dnia spędziłam siedząc na kanapie i oglądając moje ulubione seriale, gdy nagle zaczął wibrować mi telefon i zobaczyłam sms.

Od Zayn'a:

Będę u ciebie za godzinę :) xx Zayn.

Zdążyłam się ubrać w moją ulubioną sukienkę i zrobić szybki makijaż, gdy nagle zadzwonił dzwonek. Pobiegłam szybko na dół i odtworzyłam drzwi, a przede mną stał przystojny mulat, trzymający bukiet białych róż.
- Wow, wyglądasz przepięknie. - powiedział chłopak, wręczając mi bukiet róż.
- Dziękuje, ty też wyglądasz niczego sobie. - odpowiedziałam z wymalowanym uśmiechem na twarzy, a on po chwili odwzajemnił uśmiech i poprowadził mnie do samochodu. Odtworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen i po chwili sam wsiadł do auta.

____________________________________________________

Hej, hej i jak wam się podoba rozdział? to co 2 kom i next? <3 xx

5 komentarzy: